FB twitter kontakt

Madryt coraz bliżej…

W Manchesterze coraz mocniej przebierają nogami ze zdenerwowania. Mimo że na Old Trafford panuje przeświadczenie, że David De Gea pozostanie w klubie na kolejny rok to kwestia dalszej przyszłości Hiszpana nie została jeszcze uregulowana. Ponoć gotowa umowa czeka tylko na podpis byłego bramkarza Atletico Madryt, ten zaś usilnie szuka długopisu odwlekając parafowanie nowego kontraktu.

Gdy myślę o najlepszym, na daną chwilę, bramkarzu na świecie w głowie pojawiają mi się trzy nazwiska: Neuer, Courtois i właśnie De Gea, po czym następuje walka z myślami i argumentami pojawiającymi się pod szczyptą moich włosów na temat tego, który z nich jest numerem jeden. W Manchesterze doskonale zdają sobie sprawę, że w swoich szeregach posiadają jednego z najlepszych bramkarzy świata. Posiadanie skarbu wiąże się jednak z ryzykiem, że któregoś dnia pojawi się ktoś, kto będzie chciał go skraść. Na Old Trafford wiedzą, że w Madrycie jest klub, który widzi w De Gei następcę swojej legendy na długie lata. Strach na Czerwonych Diabłów przed stratą obecnie najjaśniej świecącej gwiazdy potęguje fakt, że do końca kontraktu Hiszpana z angielskim gigantem pozostał niewiele ponad rok.

W Manchesterze próbując przekonać Davida De Geę do pozostania w klubie wyłożono na stół prawie trzydzieści sześć i pół miliona funtów na nową pięcioletnią umowę. 140 tysięcy funtów spływające co tydzień na konto Hiszpana uczyniłyby go najlepiej zarabiającym bramkarzem w Premiere League, a tym samym stróż bramki Czerwonych Diabłów z goalkeepera stałyby się prawdziwym GOLDkeeperem. Wydaje się, że nawet Real Madryt nie zaproponowałby oferty wyższej od tej, którą złożył Manchester United. Klauzula odstępnego w nowym kontrakcie ma wynosić (tylko?! aż?!) 45 milionów funtów.

Dla człowieka, który podczas swojej prezydentury w Madrycie wydał krocie na największe piłkarskie gwiazdy świata, kwota około pięćdziesięciu milionów euro nie robi większego wrażenia. Zakładając, że dwudziestoczteroletni Hiszpan zostałby następcą Ikera Casillasa na najbliższe dziesięć lat cena za Gea’nialnego goalkeepera wydaje się śmieszna. Florentino Perez doskonale zdaje sobie sprawę, że De Gea = inwestycja na lata.

W stolicy Hiszpanii wiedzą również, że nie wykonają żadnego ruchu w kierunku zakupu nowego bramkarza dopóty, dopóki Iker Casillas będzie piastował bluzę z numerem jeden. Mimo że poziom świętości kapitana Królewskich zmalał w ostatnich sezonach to jego pozycja w Realu jest niepodważalna, a na Santiago Bernabeu nie ma śmiałka, który nakazałby mu opuszczenie ukochanego klubu. Wydaje się jednak, że sam Casillas widzi swój kres pracy w Realu. Hiszpańskie dzienniki informowały ostatnio o podjęciu działań prawników i agentów legendy Królewskich zmierzających do rozwiązania kontraktu. Casillas robi miejsce dla De Gei jednak nie tylko w klubie…    

Na transferze goalkeepera Manchesteru United niezwykle mocno zyskałaby reprezentacja Hiszpanii. Przed kilkoma dniami Vincente del Bosque marudził na fakt, iż Victor Valdes – etatowy rezerwowy La Roja - nie występuje w swoim klubie. Przejście Davida De Gei do Madrytu stworzyłoby zatem miejsce między słupkami bramki Manchesteru United dla byłego gracza FC Barcelony.

Kolejnym argumentem przemawiającym za transferem De Gei do Madrytu jest pani Edurne Almago Garcia – hiszpańska piękność – ta sama, która porównała niedawno atrakcyjność miasta Manchester do tyłu swojej lodówki. Na nieszczęście fanów Czerwonych Diabłów wspomniana piosenkarka jest lepszą (gorszą) połówką Davida De Gei. Nie trzeba więc nikomu tłumaczyć jak wielki wpływ mogą mieć kobiety na karierę i poszczególne decyzje piłkarza.

W przypadku możliwego powrotu do Hiszpanii zastanawia mnie jak De Gea poradziłby sobie z przeszłością, która w jego piłkarskim CV nosi nazwę Atletico. Zapewne pokusa zostania następcą legendy w największym klubie Półwyspu Iberyjskiego zwyciężyłaby, lecz stawienie czoła swoim byłym kibicom stałoby się dla De Gei nie lada wyzwaniem.
Inną sprawą może być chęć zaoszczędzenia kilkudziesięciu milionów podczas transferu nowego bramkarza na Santiago Bernabeu. Mimo że kwota pięćdziesięciu milionów euro na pewno nie byłaby przeszkodą dla Florentino Pereza, to jak informuje hiszpańska prasa, Królewscy bacznie przyglądają się młodemu niemieckiemu talentowi Berndowi Leno oraz Hugo Llorisowi, który ma już uznaną markę w bramkarskim fachu. Za wspomnianą dwójką przemawia fakt, że obaj byliby do wzięcia za około dwadzieścia milionów euro.

Zapewne im bliżej końca kontraktu Ikera Casillasa w Realu, tym częściej w prasie pojawiać się będą kolejne nazwiska i spekulacje w temacie nowej jedynki Królewskich. Trudno mi jednak uwierzyć, że Florentino Perez mógłby ot tak porzucić marzenia o transferze Davida De Gei. W Manchesterze, choć jest to trudne do przyjęcia, muszą zdawać sobie sprawę, że prędzej czy później stracą swojego ulubieńca na korzyść tryumfatora ostatniej Ligi Mistrzów. Manchester United zapewne nie złoży broni w walce o Hiszpana i zatrzymanie go na wiele lat, ale jak wielokrotnie powtarzał Louis van Gaal: „To zawodnik zawsze sam o tym decyduje na samym końcu”. Możliwe odejście Hiszpana z Old Trafford powoli staje się coraz gorętszym tematem w brytyjskiej prasie i nie brakuje orędowników pozostania Davida De Gei w Anglii:
- Mam nadzieję, że De Gea podpisze nową umowę. To bardzo ważne, aby najlepsi piłkarze w klubie podpisywali nowe kontrakt. Jeśli De Gea przedłuży umowę, to będzie to ogromny sygnał i jestem pewny, że wszyscy związani z klubem będą zachwyceni taką informacją. Trzymam kciuki za to, by podpisał nową pięcioletnią umowę. – Peter Schmeichel 
- Jest jednym z najlepszych bramkarzy w Europie, a w tym sezonie był fantastyczny. Być może Real Madryt szuka nowego golkipera i De Gea jest jednym z wymienianych nazwisk, ale myślę, że powinien być zadowolony z tego co ma w Man United. – Pepe Reina
- Gra w Lidze Mistrzów dla Davida, który jest obecnie jednym z najlepszych bramkarzy na świecie, to kluczowa sprawa i jeśli United uda się ta sztuka, to myślę, że De Gea pozostanie na Old Trafford. – Phill Neville   

W czerwonej części Manchesteru marzą o tym, aby młody Hiszpan został nowym Peterem Schmeichelem czy też Edwinem van der Sarem. Wydaje się jednak, że De Gei bliżej do zostania nowym Casillasem. Paradoksalnie określenie długości pobytu dwudziestoczterolatka w Anglii może zależeć głównie od legendy Realu i kapitana La Roja. Mimo wszystko, jestem pewien, że prędzej czy później, samolot z Manchesteru obierze kurs na Madryt – z Davidem De Geą na pokładzie. 

12 komentarzy:

  1. Ciekawy wpis, ale popracuj nad interpunkcją. Kilkanaście błędów... (nie przystoi zawodowemu dziennikarzowi).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Za uwagę również. Zapraszam częściej na Trzecią połowę ;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Iker odejdzie to raczej pewne, jak dla mnie De Gea za słaby jest na Real, no ale zobaczymy..

    OdpowiedzUsuń
  4. No Oblak w ćwierćfinale LM pokazał klasę..

    OdpowiedzUsuń
  5. i De Gei nabawił się kontuzji...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten artykuł tworzył Pan metodą kopiuj-wklej? Nie wierzę, że ktoś, kto nazywa siebie zawodowym dziennikarzem i przyszłym prawnikiem pisze tak mdłe i tandetne artykuły. W ogóle nie wiadomo jak ten tekst czytać, raz są sformułowania które nadają się na artykuł prasowy, nasycone obiektywizmem, innym razem- nacechowane przemyśleniami. Nie lubię takiej niekonsekwencji w tworzeniu tekstu. Wydaje mi się, że blog powinien cechować się tekstem podobnym do felietonu lub pamiętnika, gdzie widać pewne drogi rozumowania autora i chęć dzielenia się swoją refleksją. Tu widzę jakiś chaos, krzyżowanie prasowych nowinek ze zwrotami "jestem pewien" ,"myślę". Mając wybór, to wolę wziąć jednak prasę do ręki, bo newsy o De Gei znajdę te same, a przynajmniej będą konsekwetne w swojej konstrukcji.

    OdpowiedzUsuń
  7. A historia transferu zakończyła się w iście imponujący sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A no właśnie czemu ten transfer nie zakończył się sukcesem? Ktoś coś zawalił z terminami, na tym poziomie to chyba niemożliwe?

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Chętnie podejmę się zlecenia agencji mediagraw.pl :)

      Usuń