FB twitter kontakt

Hiszpańska dwójka?

W ekipie Louisa van Gaala żadna pozycja na boisku nie jest tak silnie obsadzona jak pole bramkowe. Dzięki przyjściu Victora Valdesa na Old Trafford boss Czerwonych Diabłów posiada w swoich szeregach dwóch światowej sławy fachowców, dla których pozycja numer jeden między słupkami jest piłkarską normalnością. W czerwonej części Manchesteru nikt nie ma jednak wątpliwości, do kogo należy berło króla pola karnego. Zastanawiać może więc, dlaczego jeden z najbardziej utytułowanych bramkarzy naszych czasów zdecydował się na grę w zespole dwudziestokrotnego mistrza Anglii zgadzając się tym samym, przynajmniej teoretycznie, na pozycję numer dwa i rolę dublera Gea’nialnego Hiszpana?  

Wobec małego ruchu podczas obecnego okienka transferowego przyjście Victora Valdesa na Old Trafford wydaje się, jak do tej pory, najbardziej spektakularnym „transferem” tej zimy. Mimo początkowego sceptycyzmu, doszedłem do wniosku, iż zatrudnienie byłego bramkarza FC Barcelony było strzałem w dziesiątkę van Gaala. Znacząca przerwa spowodowana kontuzją sprawiła, iż forma Valdesa jest zagadką. Należy jednak zawierzyć holenderskiemu nosowi i dać wiarę, że podczas treningów, w których Hiszpan uczestniczył od października, udowodnił, że nadal zalicza się do ścisłej czołówki bramkarzy świata.
- Miałem okazję zobaczyć jego zachowanie podczas rehabilitacji, ale także to, czy jego piłkarska jakość wciąż jest na tym samym poziomie. Potwierdził obie rzeczy, a to dla mnie bardzo ważne, zresztą także dla niego, bo gdy ja jestem usatysfakcjonowany, wtedy przeważnie są też zawodnicy. Zaimponował mi nie tylko umiejętnościami, ale także swoim zachowaniem i przebiegiem rehabilitacji, bowiem przeszedł bardzo poważną kontuzję. Pozyskałem go ze względu na jego profesjonalne podejście. - Louis van Gaal

Victor Valdes to zdecydowanie wyższa półka bramkarska, aniżeli Anders Lindegaard, który od momentu swojego przyjścia na Old Trafford z ławką rezerwowych jest za pan brat. Zdrowa konkurencja między Hiszpanami może jedynie sprzyjać dalszemu rozwojowi jedynki Manchesteru United. David De Gea w Manchesterze jest niczym James Bond od zadań specjalnych i gdyby nie jego fenomenalna forma i umiejętności, to ciężko byłoby szukać drużyny Czerwonych Diabłów w czołówce Premiership. Istnieje jednak kilka elementów bramkarskiego rzemiosła, które młody Hiszpan mógłby poprawić, jak choćby gra nogami lub gra na przedpolu i dlatego wspólne treningi z Victorem Valdesem mogą okazać się w tym przypadku nieocenioną pomocą.

Były golkiper Barcelony wydaje się być doskonałym zastępcą w przypadku koniecznego odpoczynku podczas sezonu i możliwej (dla kibiców United odpukać) kontuzji De Gei. Kolejnym istotnym aspektem jest fakt, iż za „transfer” Valdesa Manchester United nie zapłacił ani jednego funta. Angielski Express donosił jednak już w grudniu, iż jeśli Czerwone Diabły będą chciały zatrudnić Hiszpana, to będą musiały liczyć się z tygodniówką w wysokości 150 000 funtów. Dla Louisa van Gaala zatrudnienie Valdesa daje pewnego rodzaju zabezpieczenie i stanowi kolejny krok do stworzenia dwóch równorzędnych jedenastek w zespole. Co więcej, duet De Gea – Valdes brzmi imponująco i wydaje się, że obok bramkarzy Chelsea (Courtois – Cech) i Realu Madryt (Casillas – Navas) dwójka z Manchesteru jest jedną z najsilniejszych na świecie na tej pozycji.
- To ciekawy transfer, gdyż normalnie nie widuje się dwóch topowych bramkarzy w jednej drużynie. - Jamie Carragher

„Transfer” Victora Valdesa od samego początku analizowałem z perspektywy drugiego bramkarza i dublera dla Davida De Gei. Trudno mi jednak uwierzyć, że trzydziestotrzy letni golkiper, który z FC Barceloną zdobył wszystko, co tylko się dało, pogodzi się z rolą zastępnika dla młodszego kolegi. Umiejętności, doświadczenie i sukcesy Valdesa sprawiają, iż zatrudnienie go praktycznie w każdej drużynie skutkowałoby pozycją numer jeden w bramce. Co więcej, nie wierzę również, iż Hiszpan nie marzy o powrocie do reprezentacji Vincente del Bosque. Nawet jeśli Valdes traktowałby Manchester United jako krótki przystanek w swojej karierze, to trudno będzie mu wypromować się w drużynie, w której niepodważalną pozycję, jak do tej pory, ma David De Gea. Życie w cieniu młodszego kolegi zapewne nie jest szczytem marzeń dla bramkarza klasy Valdesa, a trudno uwierzyć, że pobyt na Old Traffod traktować będzie jako odcinanie kuponów w wieku trzydziestu trzech lat.
- To bardzo doświadczony bramkarz, a jego osiągnięcia mówią same za siebie. Mówiłem już wielokrotnie, że Manchester United zawsze będzie interesował się najlepszymi zawodnikami. […] Valdes dołącza do zespołu jako bramkarz numer dwa i jest wspaniałym uzupełnieniem pierwszego składu. - Louis van Gaal

Polityka transferowa Louisa van Gaala jest niczym tajemnica Sagali, którą Holender składa z małych elementów tworząc konkretną całość. Być może zatrudnienie Valdesa ma być również zabezpieczeniem przed odejściem Davida De Gei z Old Trafford. Młodemu Hiszpanowi kontrakt wygasa za osiemnaście miesięcy, lecz James Ducker z The Times, jak również żurnaliści Daily Mail zgodnie wieszczą o podpisaniu nowej umowy przez gwiazdę Czerwonych Diabłów. Wtóruje im również sam van Gaal, który niedawno informował, iż sprawa przedłużenia kontraktu De Gei, to tylko kwestia czasu. Nowa umowa to jedno, a transfer drugie. Kibice Manchesteru United nie mogą się oszukiwać – były golkiper Altletico Madryt prędzej czy później powróci do ojczyzny. De Gea wydaje się idealnym i naturalnym następcą Ikera Casillasa w klubie, jak również w reprezentacji i pewnym jest, iż w momencie, kiedy El Santo powie dość swojej karierze, to oczy sterników Królewskich skierowane będą właśnie na jedynkę z Old Trafford. Wstęp do kolejnej transferowej opery mydlanej dał angielski dziennikarz Steve Bates z Daily Mirror informując, iż Manchester United skłonny jest przeznaczyć sto milionów funtów w pakiecie z Davidem De Geą w zamian za usługi Garetha Bale’a.
- Myślę, że na ten moment [David De Gea] jest najlepszym bramkarzem na świecie. Jego dyspozycja w każdym meczu pokazuje wszystkim, że jego poziom gry jest naprawdę wysoki. Ma za sobą wspaniały rok. - Victor Valdes

Louis van Gaal próbuje odbudować potęgę klubu z Old Trafford, a zatrudnienie świetnego bramkarza, jakim jest Victor Valdes, jest kolejnym krokiem do przywrócenia blasku Manchesterowi United. Obecnie były golkiper Blaugrany zna swoje miejsce w szeregu i wie, że z hiszpańskiej dwójki to on, jak na razie, będzie numerem dwa. Wydaje się jednak, że pozostaje jednak kwestią czasu, kiedy rzuci rękawicę Davidowi De Gei. Jak rozwinie się rywalizacja między oboma panami pokaże przyszłość, ale bez względu na to, który z nich znajdzie się między słupkami bramki Czerwonych Diabłów, to fani United mogą być pewni, że przed utratą gola będzie ich bronił fachowiec najwyższej klasy.

3 komentarze:

  1. David i sto baniek za Bale'a to raczej przesada:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. A czy w ogóle sam Bale wart jest stówki...? ;-)

      Usuń
  2. Bale jest młody, długi kontrakt myślę, że jest wart 100 mln funtów..

    OdpowiedzUsuń